"Marynarze maja zapas tlenu, koce i zywnosc, moga spokojnie oczekiwac na ewakuacje"

To byl komunikat pompowany przez rosyjska sluzbe dezinformacyjna w swiat latem 2000, podczas gdy 23 marynarzy "Kurska" umieralo w zatopionej podwodnej lodzi nuklearnej na dnie Morza Barentsa.
Jednoczesnie Rosjanie odrzucali oferte pomocy uratowania skladana przez Anglikow i Norwegow, poniewaz "Kursk" zwodowany 4 lata wczesniej, byl naszpikowany ich najnowsza technika wojskowa.

Rodziny byly uspokajane --procz zapewnien ze wszystko jest w najlepszym porzadku-- nieustannym strumieniem lekarstw psychotropowych.

Najbardziej spektakularny przypadek zarejestrowaly kamery telewizyjne, kiedy to matka jednego z uwiezionych marynarzy, krzyczaca podczas spotkania z ministrem ze to wszystko co slyszy to klamstwa, wladze nic nie robia aby ich ratowac, zostala potraktowana zastrzykiem psychotropowym podczas swojego wystapienia, i osunela sie na ziemie nieprzytomna.

Rzecz byla niezreczna, bo swiatowe telewizje imperialistyczne zaczely cos znow wspominac o "prawach czlowieka" (hahaha), wiec kobieta zostala poddana rehabilitacji psychologicznej, i juz wkrotce wydala oswiadczenie poprzez rosyjska
agencje prasowa, ze zastrzyk dostala na prosbe swojego meza, ktory troszczyl sie o jej serce.
Dziennikarze BBC twierdzili wprawdzie ze nie mogli sie z nia skomunikowac bezposrednio, ale swiat szybko zapomnial o tym incydencie.


Poszperalam na Internecie w oczekiwaniu na rewelacje komisji ds. zacierania sladow z Moskwy, bardzo pouczajacy przypadek.
Australijska telewizja nakrecila w 2003 film "The Kursk cover up" pokazujacy co naprawde sie dzialo tuz po katastrofie, wart obejrzenia przez wszystkich ktorzy sadza ze komisja MAK cos wyjasni.


BBC World News z 2000, na temat Kurska

a tu biezaca rosyjska propaganda z owego okresu: jak wstretni imperialisci zatopili Kursk